Cześć :)
Szkoda, że weekendy tak szybko mijają :( Człowiek się nie obejrzy a tu znowu poniedziałek....
W niedzielę było u mnie leniwie. Trochę czytania trochę dziergania
Powstał taki "ocieplacz" na kredki. Lubię ten wzór bąbelków-tylko jest strasznie pracochłonny i włóczkożerny ;) ale prezentuje się fajnie tak myślę
I żółtą dyńkę zrobiłam tym razem z innego wzoru
Która bardziej Wam przypadła do gustu?
No ale o stołku miało być...
Kupiłam w Ikea taki stołek/drabinkę
myślę, że z powodzeniem może być nawet stolikiem
I była sobota pracująca :)
Stołek w oryginale prezentował się tak (zdjęcie ze strony Ikea)
Do pomalowania użyłam
farby Fleur w kolorze Frnech Mood
oraz Vittorino w kolorze Vintage
do tego przygotowałam grafikę a szablon wycięłam z folii samoprzylepnej
użyłam trochę ciemnego wosku (na zdjęciach nie bardzo widać)
i całość zawoskowałam woskiem bezbarwnym
I mam
Mój własny, jedyny i niepowtarzalny :)))
Kusi mnie jeszcze transfer na górze
ale nie wiem czy nie wyjdzie co za dużo to nie zdrowo...
Może kiedyś jak znudzi mi się obecna wersja coś "machnę"
Porównanie
I jak?
Witam nowe obserwatorki :)
Dziękuję wszystkim którzy do mnie zaglądają i pozostawiają po sobie jakiś ślad
Dobrego tygodnia Wam życzę :)
Mnie się bardzo podoba :)
OdpowiedzUsuńBąbelki są ekstra, świetnie prezentują się też na kocach :)
OdpowiedzUsuńEkstra!!!!!
OdpowiedzUsuńEkstra!!!!!
OdpowiedzUsuńKrzesełko rewelacyjne ;) Świetna zmiana. Obie dynie bardzo ciekawie wykonane ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńmetamorfoza super, ale ja bym zostawiła w takiej wersji jak jest. Co za dużo to nie zdrowo :)Mój blog Ma i Bla
OdpowiedzUsuńŚwietna metamorfoza!
OdpowiedzUsuńBardzo udana metamorfoza.
OdpowiedzUsuńDyńki też fajnie. Mnie podoba się jedna i druga wersja.
Pozdrawiam
kolejna fajna zmiana stylu:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny stołek. Jak dla mnie nic więcej mu nie trzeba :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :*
Mi się stołek bardzo podoba, zmiana wyszła fantastycznie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Śliczny! Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńEKSTRA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! rewelacyjna metamorfoza
OdpowiedzUsuńSuper :)
OdpowiedzUsuńWspaniała metamorfoza! A dynie... obie śliczne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Twoja wersja zdecydowanie bardziej mi się podoba. Piękny w tej odsłonie :)
OdpowiedzUsuńŚwietna metamorfoza, ja bym zostawiła jak jest, bo jest pięknie i odpuściłabym ten transfer na górze. Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńMi najbardziej podobają się te dynie - ma słabość do takich drobiazgów. Obie według mnie wymiatają. Ta łososiowa ma piękny kolor :)
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem Danielko Twoje kreatywności, metamorfoza stołka jest świetna :) A dynie z włóczki są urocze :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię Danielko cieplutko :)
Metamorfoza wyszła ślicznie, jak się opatrzy to zawsze można coś dodać lub przemalować i to lubię najbardziej, za pociągnięciem pędzla mamy nową rzecz, dynie słodziutkie ! Cieplutko pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOcieplacz bąbelkowy super jest :))) I dyńki słodkie, ja robiłam takie z kulki z półsłupków, właśnie te bardziej wolę :) A metamorfoza jak najbardziej udana! :):))
OdpowiedzUsuńMalowanie wyszło super! pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudowne kolory.Teraz to jedyny,niepowtarzalny egzemplarz.Transferu już więcej nie rób,tak jest super;)
OdpowiedzUsuńWyszedł wspaniałe!!!
OdpowiedzUsuńŚwietna przemiana i unikatowy już teraz mebelek :) Mam pytanie odnosnie farb, których użyłaś: jak oceniasz te Vittorino? Fakt że są dużo tańsze, tylko jak z jakością w porówaniu do np. Autentico albo Annie Sloan?
OdpowiedzUsuńAnnie Sloan nigdy nie malowałam
UsuńAutentico miałam tylko jeden kolor (najczystszą biel nie pamiętam nazwy) super wydajna. Litrową puszką pomalowałam dużo rzeczy. Na początku ciężko mi się nią malowało tak mi się jakoś za pędzlem ciągnęła ale ciutka wody załatwiła sprawę.
Co do Vittorino.... kryją dobrze ale moim zdaniem są za gęste mam teraz dwa kolory i kurde oba jakieś gęste co chwilę muszę moczyć pędzel i trochę mnie to denerwuje. Nie wiem czy tylko w jakiejś partii tak jest czy tylko w moich puszkach. Miałam kiedyś też farby próbniki z Vittorino i one nie były takie gęste. Przy szlifowaniu "na sucho" bardzo pylą.
Z wypróbowanych farb podobają mi się Fleur tylko cena.... ale maluje się rewelacyjnie ( miałam jeden słoiczek o poj. 375ml) też bardzo wydajne
Mam nadzieję, że trochę pomogłam ale najlepiej jednak samemu popróbować i zobaczyć która farba najlepiej Nam "leży" :)
Pozdrawiam
Bardzo Ci dziękuję za odpowiedź, a zatem stara zasada "metoda prób i błędów" :) Może moje nie będą aż tak gęste a nawet jeśli to i woda się znajdzie:) Pozdrawiam
Usuńmetamorfoza wspaniale Ci wyszła, pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńMetamorfoza jest kapitalna! Ja bym zostawiła tak, jak jest :)
OdpowiedzUsuńStolek wyglada teraz rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńFenomenalny ten stołeczek :) teraz dostał drugie nowe życie i zachwyca :) Podziwiam... coś pięknego! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo prosta metamorfoza, a jaki efekt! Bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńJa też mam taki - ale swojego jeszcze nie dokończyłam... Jakoś mi ciągle czasu brakuje!
OdpowiedzUsuńCiekawa metamorfoza, jakich farb używałaś aby pomalować ten stolik? Będę wdzięczna za konkretne produkty.
OdpowiedzUsuń