Nowy 2016 rok nie jest dla mnie łaskawy.
Najpierw zachorowałam na ostre zapalenie krtani
W czwartek 7.01 córka rozbiła głowę i musieliśmy wieczorowo-nocną porą jechać do szpitala. 2szwy założyli , łez dużo poleciało ale już jest dobrze.
Również w czwartek byłam z kotkiem u weta bo przestał jeść i pić. Po badaniach okazało się, że nie ma dla niego ratunku :( 3cm guz na nerce, do tego woda w organiźmie której być nie powinno....
Było pobieranie krwi, kroplówka, usg i rentgen. Strasznie się mój bidak nacierpiał :(
Dzisiaj odszedł od Nas na zawsze.... serce mi pęka. Był z nami prawie 5lat
żegnaj Stinki
Od 2009 roku w moim domu był zawsze jakiś "domowy" kot
Dziwnie mi teraz.. nikt nie miauczy, nikt nie mruczy....
"On wróci"
Zapłacz kiedy odejdzie, jeśli Cię serce zaboli, że to o wiele za wcześnie choć może i z Bożej woli. Zapłacz bo dla płaczących Niebo bywa łaskawsze lecz niech uwierzą wierzący, że on nie odszedł na zawsze. Zapłacz kiedy odejdzie, uroń łzę jedną i drugą, i przestań nim słońce wzejdzie, bo on nie odszedł na długo. Potem rozglądaj się wkoło ale nie w górę patrz nisko i może wystarczy zawołać, on może być już tu blisko. A jeśli ktoś mi zarzuci, że świat widzę w krzywym lusterku, to ja powtórzę: on w r ó c i . Choć może w innym futerku
Franciszek Klimek
Zapłacz kiedy odejdzie, jeśli Cię serce zaboli, że to o wiele za wcześnie choć może i z Bożej woli. Zapłacz bo dla płaczących Niebo bywa łaskawsze lecz niech uwierzą wierzący, że on nie odszedł na zawsze. Zapłacz kiedy odejdzie, uroń łzę jedną i drugą, i przestań nim słońce wzejdzie, bo on nie odszedł na długo. Potem rozglądaj się wkoło ale nie w górę patrz nisko i może wystarczy zawołać, on może być już tu blisko. A jeśli ktoś mi zarzuci, że świat widzę w krzywym lusterku, to ja powtórzę: on w r ó c i . Choć może w innym futerku
Franciszek Klimek
Aż mi się łezka zakręciła w oku...
OdpowiedzUsuńTo bardzo przykra chwila bo przecież człowiek przyzwyczaja się do zwierzaka,traktuje go jak członka rodziny! Ja zarzekałam się,że nie chcę psa w domu a teraz nie wyobrażam sobie życia bez psinki.
:(
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńBiedactwo :(.
OdpowiedzUsuńWspółczuję i tulę Cię mocno, bo znam ten ból :(
Bardzo Ci współczuję. Wiem co to znaczyc stracić kociaka.najważniejsze jednak, że z Waszym zdrowiem wszystko jest ok. Szukaj pozytywów i do przodu:)
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro.
OdpowiedzUsuńDanielko, bardzo mi przykro, współczuję Wam tej straty...
OdpowiedzUsuńPrzykro mi...:( Trzymaj się
OdpowiedzUsuńOjej........ Ogromnie mi przykro :(
OdpowiedzUsuńPrzykro mi :((( Na prawde wspolczuje straty :((
OdpowiedzUsuńBardzo Ci współczuję, czas trochę pomoże, ale sama też pochowałam kilka zwierzaków i wiem, jak bardzo byłam przywiązana do nich.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Współczuję .......wiem co czujecie .......Przytulam Was mocno.......
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro i współczuję! Ja mam pieska, który nieubłaganie zbliża się do tego momentu i nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Współczuję :-( Trzymaj się Kochana!
OdpowiedzUsuńŁzy same napłynęły do oczu. Bardzo Wam współczuję. Dawno temu straciliśmy kota Frydzię, był bardzo kochany, żył za nami 8 lat. Zagryzły go psy... ból był ogromny, od tamtej pory moi rodzicie nie zdecydowali się na zwierzątko. Za bardzo przeżyli jego stratę. Co jakiś czas wracamy z sentymentem do chwil spędzonych z Frydzią, było wiele zabawnych historii z nim związanych. Chociażby z imieniem. Chcieliśmy kotkę, stąd imię Frydzia. Dopiero po kilku miesiącach zorientowaliśmy się że to jednak kot... Nasze zdziwienie było ogromne :)
OdpowiedzUsuńTrzymajcie się,
ściskam mocno!
Bardzo współczuję Ci Moja Droga. To straszna strata. Trzymajcie się ciepło.
OdpowiedzUsuńOby dalsza część roku była dla was już tylko radosna i szczęśliwa.
Pozdrawiam ciepło i przytulam :)
Bardzo to smutne. Szkoda , cudowny kociak z niego był:(
OdpowiedzUsuńStrasznie się spłakałam, aż nie mogę się opanować... współczuję z całego serca... niech wróci w innym futerku :(
OdpowiedzUsuńDanielko współczuję, szkoda kociaka,przytulam mocno!
OdpowiedzUsuńDanielko, ściskam! Ciężko gdy zwierzak odchodzi, trzymaj się
OdpowiedzUsuńSmutno...znam to uczucie... Każdy inny jest inny, Stinki zawsze będzie w Twoim sercu Danielko
OdpowiedzUsuńWspółczuję i cóż mogę napisać ....czas leczy rany , trzymaj się dzielnie . Pozdrowień moc ślę :-)))
OdpowiedzUsuń