Cześć
śnieg prószy, w domu cieplutko, dzień za dniem pędzi.....
Dzisiejszy post to taki misz masz....
pokaże co się stworzyło, co znalazło i co dostało : )
A więc stworzyły się kolorowe sopelki
Przybyła włóczka na kocyk/pled
w wolnej chwili dziergam i dziergam i końca nie widać ;)
Zrobiłam też drewnianą zawieszkę/ bombkę?
Mąż znalazł cudną deskę.
Myślę, że to jakieś stare drzwi
Oczyścił i polakierował
A dzisiaj taka niespodzianka mnie spotkała
a wiecie, że ja mam dwie lewe ręce do igły i nitki hehe
Mąż będzie nauczycielem mym bo kiedyś szył torby ;)
Przypominam i zapraszam na moje CANDY
Pozdrawiam ciepło
Dziękuję za każdy komentarz
Ładne rzeczy zrobiłaś sama... co do deski to ciekawe co do było... bardzo fajne są takie rzeczy z historią. Może to drzwi a może drzwiczki od szafy. W każdym bądź razie bardzo ładnie je oczyściliście.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię cieplutko i w wolnej chwili zapraszam również do mnie:
www.homemade-stories.blogspot.be
No widzę że szydełko rozgrzane do czerwoności super ;) solelki świetnie się prezentują ;)
OdpowiedzUsuńŚliczne te sopelki. Super, że odkryłaś nową pasję ;) Oby tylko czasu na wszytko wystarczyło.
OdpowiedzUsuńTen śnieg mnie przeraża, nie lubię zimy ;)
OdpowiedzUsuńWszystko piękne, ale moje serce skradła drewniana zawieszka/bombka jest cudna!
Kocyk pled będzie w moich kolorach, super! A maszyna trafiła Ci się odlotowa!
OdpowiedzUsuńKochana, ale super ten pledzik. Parę dni z szydełkiem w ręku i tworzysz takie cuda, że hej.. Komoda z maszyną to rewelacja. Na pewno szafeczka zaraz zmieni wygląd i pięknie będzie prezentować się w Waszym domku. A tajemnicza deska z kołatką to bomba. Uwielbiam takie rzeczy. Zazdroszczę kolejnych perełek, pozdrawiam ciepło :-)
OdpowiedzUsuńTak niespodzianka wielofunkcyjna Ci się trafiła bo i niespodzianką i na niespodziance będziesz mogła popracować :-) a drewienko odjazdowe :-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudeńka- deska ma wielki potencjał do wykorzystania Szydełkowania zazdroszczę, bo ja jestem w tym temacie kompletnie zielona. Ps.Co do pytania na moim blogu- Mikołaj jest wyszyty fabrycznie. Kupiłam gotowy materiał w Hamburgu:). Uściski serdeczne
OdpowiedzUsuńU Ciebie się dużo dzieje :) Cudne te sopelki. Zachwycające znalezisko Twojego męża, ciekawa jestem co z niego zrobicie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Decha boska!!!! A twoje szydełkowe prace sliczne, dla mnie czarna magia - nie ogarniam tego tematu
OdpowiedzUsuńDziergany kocyk jest cudowny i ma moje ulubione kolory.Idealny do skandynawskich wnętrz
OdpowiedzUsuńKocyk zapowiada się genialnie. Ja niestety nie potrafię szydełkować :-( Ściskam :-)
OdpowiedzUsuńSopelki wyglądają ślicznie! A to drewno z historią - super! Powodzenia z maszyną. Ja już mam od jakiegoś czasu. Stoi i czeka aż zdobędę się na odwagę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :))